Sportowe fundusze hedgingowe jako pionierzy inwestycji w zakłady bukmacherskie
Zapewne wielu z nas miało swoją przygodę z obstawianiem wyników w zakładzie bukmacherskim. Czasem kupon okazywał się wygrany ale często traciliśmy postawione pieniądze, zwykle o niskich nominałach będąc graczem tzw. rekreacyjnym. W świecie finansów istnieją gracze obracający milionami dolarów bazując na zakładach bukmacherskich. Są to sportowe fundusze hedgingowe, zapewniający zyski swoim inwestorom znacznie powyżej standardowych średnich.
Fundusze hedgingowe są formami inwestycji w różnego rodzaju rynki takie jak giełda, forex, dzieła sztuki czy wina. Głównym celem działalności takich instytucji jest osiągnięcie zysku poprzez odpowiednie wykorzystywanie różnorodnych technik inwestycyjnych. Występuje tutaj duża elastyczność wyborze środków do osiągnięcia zamierzonego celu czyli zysku, obojętnie czy na rynku panuje hossa czy bessa. Powierzanie pieniędzy dla takich instytucji nie jest zbyt popularne dla małych grup inwestorów, pragnących mieć bezpieczny i pewny zysk. Dlatego większościowymi klientami funduszy hedgingowych są ci ze znacznymi zasobami gotówki, pragnący znaczącego zysku, w wielu przypadkach dochodzącego do trzycyfrowych stóp zwrotu. Niestety, nie zawsze jest tak pięknie. Niektóre fundusze poprzez nieodpowiednią politykę inwestycyjną tracą cały kapitał, ogłaszając upadłość.
Jak wspomniano na początku artykułu fundusze hedgingowe inwestują środki w różnego rodzaju instrumenty. Jednym z pól działania takich instytucji są zakłady sportowe.
Pierwszym pomysłodawcą inwestowania środków w zakłady sportowe był Mark Cuban, właściciel drużyny grającej w lidze NBA Dallas Mavericks. Jednak plany szybko zostały storpedowane przez ustawodawstwo amerykańskie, zakazujące obstawiania wydarzeń sportowych. Co nie udało się w USA pomyślnie zostało zaszczepione na rynku o długich tradycjach bukmacherskich czyli brytyjskim.
Założycielem pierwszego funduszu inwestującego środki klientów w zakłady sportowe był Tony Woodhams. The Galileo Managed Sports Fund został założony w kwietniu 2010 roku. Od pierwszego dnia pojawiły się głosy krytyki pod jego adresem zarzucające typowy hazard. Na obronę swoich racji powiedział: "to co się stało na Wall Street w przeciągu ostatnich kilku lat to dopiero był hazard". Broniąc działania funduszu mówił o minimalizacji ryzyka w oparciu na odpowiednich analizach, danych statystycznych i najnowszych informacji o formie zespołów. Oferta inwestowania w sport była skierowana do udziałowców pragnących poszerzyć swoje portfolio, w dobie krachu na rynkach w 2008 roku czy spadku cen nieruchomości. Woodhams był przekonany, że obstawianie wydarzeń sportowych jest bardziej przewidywalne od rynków finansowych.
Mające siedzibę w Londynie Galileo zatrudniało 9 osób - pięciu traderów, czterech analityków z wcześniejszym doświadczeniem w finansach City. Rynek zakładów bukmacherskich rozwijał się z roku na rok i pracownicy funduszu liczyli na otwarcie się rynku zakładów w Stanach Zjednoczonych, dzięki czemu obroty ich firmy znacznie by się zwiększyły.
Po pierwszych sukcesach zyski firmy zaczęły topnieć i po upływie niecałych dwóch lat od założenia instytucja nieoczekiwanie ogłosiła upadłość. Pod koniec stycznia wysłała list do swoich inwestorów informując, że spółka jest niewypłacalna i wszystkie zgromadzone środki zostały utracone. Spektakularne zakończenie działalności Centaur Galileo było zaskoczeniem dla świata finansów, choćby ze względu na zapewnienia jej właściciela Tony'ego Woodhamsa gwarantującego wysoką stopę zwrotu do 25 % w skali roku.
Dlaczego doszło do bankructwa pierwszego funduszu hedgingowego inwestującego w zakłady sportowe? Według krótkiego, oficjalnego stanowiska firmy powodem był "zwykły brak szczęścia". Tak lakoniczny komentarz do sytuacji w której udział w inwestycji wynosił ponad 100 tysięcy dolarów a firma zamknęła działalność stratą ponad 2,5 miliona dolarów postawiła pod znakiem zapytania sposób obstawiania zakładów przez jej pracowników. Według niektórych komentatorów powodem ogromnego debetu była zwykła chciwość i zaniechanie wcześniej obranej strategii gry. Smutny koniec spółki Centaur Galileo położył cień na kolejne próby zakładania podobnych funduszy. Jednak wtedy w innej części globu urzeczywistniała się idea Brendana Pootsa.
W 2009 roku Australii założono Priomha Capital - fundusz hedgingowy bazujący na zakładach sportowych. Podobnie jak w przypadku Centaur Galileo wszystkie typy były podparte głęboką analizą, danymi statystycznymi czy specjalnymi algorytmami. Każda decyzja była związana z badaniem dużego zasobu informacji polegającymi na danych statystycznych. Jednak w przeciwieństwie do angielskiego odpowiednika notował on ciągły wzrost aktywów wynoszący 81% w przeciągu pierwszych osiemnastu miesięcy funkcjonowania. Większość zawieranych zakładów miała miejsce na giełdzie Betfair, gdzie nie ma żadnych ograniczeń co do wysokości zakładów. W przypadku tradycyjnych firm bukmacherskich fundusz obracający milionami dolarów miałby duży problem z obstawianiem zdarzeń w związku z limitami na dany zakład. Polityka zysków takich operatorów opiera się na graczach tzw. rekreacyjnych a nie na dużych instytucjach typu Priomha Capital.
Założyciel funduszu Brendan Poots jest absolwentem chemii, który po studiach wyjechał do Anglii w celu gry w krykieta. Jednym ze sponsorów klubu był właściciel punktu bukmacherskiego, w którym także pracował Poots. Właśnie wtedy uświadomił sobie, że w zakładach bukmacherskich drzemie olbrzymi potencjał i trzeba go wykorzystać. Po powrocie do rodzimej Australii nie zaczął pracy w wyuczonym zawodzie, tylko otworzył w 2009 roku sportowy fundusz inwestycyjny.
Brendan Poots zapowiedział wcześniej o ekspansji na rynek europejski i zamierzenie stało się faktem. Jak podaje "Bloomberg" Priomha Capital do końca roku 2015 ma zamiar przenieść swoją siedzibę na Gibraltar, gdzie istnieją korzystniejsze warunki dla biznesu bukmacherskiego niż w Australii. Obecnie na brytyjskim skrawku położonym na południu Półwyspu Iberyjskiego swoje siedziby mają BWin i Gamebookers.
W pierwszych pięciu latach funkcjonowania firmy Pootsa zysk akcjonariuszy wyniósł 160%, co w porównaniu z innymi funduszami jest wynikiem kosmicznym. Średni roczny wskaźnik profitu dla funduszy hedgingowych wynosi ok. 6%, więc znakomity wynik Priomha Capital jest tutaj pozytywnym ewenementem. Jaka jest przyszłość podobnych instytucji bazujących na ciągle rozwijającym się rynku zakładów bukmacherskich? Przykład sukcesu Bendana Pootsa pokazuje, że w większości za decyzjami dotyczącymi zawieranych zakładów będą stać komputery i zaawansowane programy statystyczne, bazujące na ogromnej bazie danych. Decyzja w 85% będzie zależeć od wyniku analizy przeprowadzonej przez odpowiedni algorytm a nie na przysłowiowym "dobrym nosie" typującego. Wysoka roczna stopa zysku australijskiej firmy może być zachętą dla innych do inwestycji w ciągle rozwijający się rynek zakładów bukmacherskich.
Karol Kwiatkowski